babciowe

pot. «świadczenie pieniężne w wysokości 1500 zł dla kobiet wracających do pracy po urlopie macierzyńskim postulowane przez lidera Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska, w ramach kampanii wyborczej przed wyborami parlamnetarnymi w 2023 roku»

Rachunek, to prawda, że mocno uproszczony, jest naprawdę prosty. Jeśli młoda mama nawet nie jest osobą z wysokimi kwalifikacjami, to podejmując pracę na etacie, otrzyma co najmniej płacę minimalną, czyli obecnie 3,4 tys. zł brutto. Składki emerytalne, rentowe, chorobowe i inne na tzw. ZUS wyniosą mniej więcej tyle, ile dostanie „babciowego”. Do tego doliczyć trzeba bowiem także podatek od dochodów osobistych. A więc w sumie państwo wychodzi na zero albo nawet nieco zyskuje (polityka.pl).

Chyba lepiej bez tego „babciowego”, bo jeszcze rodziny podzieli. Ja swoją wnuczkę kocham i będę pomagała i bez „babciowego” – ucina (wiadomosci.onet.pl).

<od zamysłu lidera Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska, aby matki wracające do pracy po urlopie macierzyńskim przekazywały to świadczenie babciom, które pomagają w opiece nad dziećmi>